piątek, 25 marca 2016

Biutiful

Kilka dni w Barcelonie i okolicach.
Miasto wywarło we mnie mieszane uczucia. Dużo spoko rzeczy, różnorodność, architektura, stare dzielnice, cudowne wąskie uliczki, plaża, luz, surferzy, siłownia pod chmurką, knajpy, częściowo jedzenie (choć z wege było problematycznie), ciekawa historia Gaudiego i jego wpływ na miasto. Z drugiej strony to miejsce mnie przytłoczyło. Dużo wszystkiego, tłoczno, głośno, brudnawo, zero trawy, dużo betonu, ciężkie jedzenie.
Choć pewnie gdyby tam pomieszkać dłużej i obczaić wszystko, to bym się przyzwyczaiła. Ogólnie trochę jak z Warszawą, i fajna i nie fajna :)
Jak sobie połączyłam wrażenia z tych dwóch filmów o Barcelonie, to mi się to ułożyło w całość.
Vicky Cristina Barcelona
Biutiful






















czwartek, 10 marca 2016

Koniec zimy

Warszawa i okolice